15 kwietnia 2022

O takiej porze roku najwięcej przyjemności sprawia mi praca w ogrodzie. Wczoraj był taki cudowny dzień, ciepły, ale pochmurny, z drobną mżawką - nic tylko ryć w glebie. I można było pracować w cienkiej bluzie i w crocsach na gołe stopy.

Od pewnego czasu mamy nową rabatę trawiastą, której zaczątek dało kilka traw od Zuzi i Wojtka. Rabata jest usytuowana za sznurami z praniem, na takiej małej pseudoskarpie, dzielącej ogród właściwy od tego nowego, zagarniętego terenu.

Wczoraj trawy zostały uzupełnione trzema odmianami irysów, które musiałam przesadzić z innego miejsca i nie wiedziałam gdzie. Stary zarządził, że właśnie tu, będą więc trawy z irysami. Ponieważ na irysach się nie znam, to nie wiem, czy to są holenderskie czy syberyjskie czy czort wie jakie. Jak zakwitną, to je pokażę, bo sama jestem ciekawa, jak się będą komponowały z tymi trawami, a jest ich dość dużo, więc może być ciekawie. 

Powiększałam więc sobie obrys rabaty, a wyszarpane kawałki darni wrzucałam od razu kurom przez płot do maliniaka i widać było, że są bardzo zainteresowane. Do pracy słuchałam nowego zakupu z Audioteki, którym jest "Chamstwo" Kacpra Pobłockiego. Dodam, że to, co robiłam i to, czego słuchałam zgrabnie się uzupełniało i tylko spoglądałam co chwila z niepokojem, czy nie nadchodzi karbowy, żeby mnie bykowcem przez plecy przeciągnąć.

Na koniec wszystko porządnie podlałam, po czym na czterech łapach dopełzłam do domu i wlazłam prawie od razu pod prysznic. Daaawno już nie miałam tak brudnych nóg.

2 komentarze:

  1. Już jest ładnie. Eleganckie trawy przetkane irysami będą fantastyczne.
    Trawy sa pewnie wysokie, czy irysy w nich nie znikną?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczymy! Może irysy będą kwitły, zanim trawy urosną? Pierwszy rok zweryfikuje słuszność tego pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń