No na pewno stół nie może stać tak jak dotychczas. No i na pewno mój intymny kącik robótkowy utracił przynajmniej połowę intymności. No i nie podobają mi się tu teraz rzeczy, które dotychczas mi się podobały, czyli reasumując - nie miała baba kłopotu...
Na razie nic nie zmieniam i nie przestawiam, bo wszędzie stoją i leżą części zdemontowanej starej szafy oraz cała jej zawartość, więc dopóki to nie będzie ogarnięte, to nie ruszam kolejnych elementów, bo mi głowa eksploduje.
A chłopy dziś się zabrały za ogrodzenie, to jeśli dobrze zrozumiałam, szafa w programie na jutro.
Ogólnie - burdel na chacie.
Wow! Nowe wejście prezentuje się pięknie!!! Super pomysł! Czekam na dalsze aranżacje pokoju ;)
OdpowiedzUsuńOpowieści budujące, wejście piękne a wanienka na sekretarzyku pasuje do filodendrona :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie ostatnie wpisy budowlane sa ciekawe. Poprosze w nastepnych także o zwierzyńcu.
BTW co ja się naszukałam tej nazwy. Teraz to monstera a za moich czasów były trzy zasadnicze rośliny pokojowe. Fikus, filodendron i paprotka.
A, i także mam remont i od miesiąca czekam na nowe regały by wreszcie ujrzeć, jakie kupić zasłony. To trzeba przetrawić.
OdpowiedzUsuńDziewczynki, wczoraj przez większość dnia było szuranie gratami po pokoju i sieni i mamy już stan połowicznie zadowalający!
OdpowiedzUsuń