20 października 2024

Mogłabym tak po każdej wizycie w schronisku wklejać te kocie zdjęcia wszędzie, gdzie się da, ale przecież nie będę zamęczać świata swoimi fascynacjami. Dziś znów dwie nowe bandy rodzeństwa kociego - w jednej klatce sześcioro, a w drugiej pięcioro. Banda wesołych rozbójników w obu, a nawet pojedyncze akrobatki!

Takie kociątko wystarczy wziąć na kolana, obrócić pleckami w dół i gładzić po brzuszku samym czubkiem palca, zataczając małe kółeczka i już jest cały brzuszek wymasowany. Takie to maluszki. W normalnym życiu mama by je masowała, a tak to niestety - jest jak jest. No ale mają ciepło, nie są głodne, w klatkach są czyste ręczniki, poszewki, kocyki, a nawet kocie zabawki. Choć z tymi tekstyliami to ciągła bieda, bo brakuje ręczników, poszewek, obrusów, kocyków, ale na bogów wszelakich wyznań - bawełnianych!!! A nie z plamoodpornego plastiku, bo taki obrus podścielony w kociej klatce to po prostu ból zębów.

W domu znów poruszenie gospodarcze, ale zdjęć nie będzie, bo Stary porusza się gospodarczo tam, gdzie ja nigdy nawet nie byłam, czyli nad stropem pierwszego piętra. Jest tam ciemno i zimno, a żeby to zimno nie przenikało przez strop do górnego pokoju, to właśnie trwa tam przygotowanie do rozłożenia wełny izolacyjnej, która została w tym celu kupiona już jakieś sto lat temu i wreszcie się doczekała.

Północna rabata jest już zupełnie gotowa do dalszych prac, cały chodnik jest ułożony, z ładnym obrzeżem i rozszerzeniem od strony furtki wejściowej, żeby pieski mogły tam sobie stróżować. Piach z koryt został wyrzucony, a we wtorek przyjedzie ziemia.

Kolano jest ogromne i przeszkadza jak cholera, zwlaszcza stanie jest uciążliwe,  ale muszę jakoś dociągnąć do piątku, bo dopiero wtedy będzie punkcja. I myślę, że to będzie bicie życiowego rekordu w ilości zebranego płynu. A tymczasem przyjechałam ze schroniska, upiekłam kaczkę na obiad, usmażyłam kanie, a teraz piekę tartę serową do przyszłych zadań kulinarnych. Znaczy... sama się piecze, a ja leżę z nogą na ścianie, wzywając grawitację na ratunek i odbywam sjestę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz