02 kwietnia 2025

Zdycham, te róże mnie zabiją w tym roku. Wciąż myślę, że już dziś skończę, już jutro posypię im nawóz i wciąż nie wychodzi. Dziś rano od ósmej do dwunastej się z tym bawiłam, na trzynastą pojechałam do pracy, myśląc, że jak wrócę, to pobiegam z tym nawozem, ale gdzie tam. A więc... jutro rano. Ja mam taki rodzaj aktywności dobowej, że od świtu latam jak petarda, za to popołudniami zgon i zwiotczenie ciała i ducha. A więc to, że po zmianie czasu popołudnia się wydłużyły, nic mi właściwie nie daje.
W dodatku dziś w pracy czynnik ludzki umęczył mnie do granic i wyssał ze mnie całe życie. Poszłabym już spać.

A na poligonie warzywnika trwa dziś wkopywanie trumien, czyli grządek podwyższonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz