26 października 2023

Po kolejnym (poniedziałkowym) upuszczaniu płynu z kolana nie jest lepiej, chociaż także były trzy strzykawki. Już na drugi dzień kolano znów było pełne, teraz więc czekam już tylko na termin zabiegu, a być może na telefon ze szpitala, jeśli pojawi się jakieś wolne miejsce.

Wymyśliłam, którędy myszy przychodzą do kuchni. Po bluszczu! Kiedyś kuchenne zapaszki po (lub w trakcie gotowania), wietrzylam oknem w małym pokoiku, ktore było zaopatrzone w siatkę. Teraz uchylam okno kuchenne, a myszy na to: dziękujemy za zaproszenie! 

Trzeba tu będzie zamontować profesjonalną moskitierę, taką łatwą do demontażu, bo kilka razy w roku wycinam w tym bluszczu swoje okna na świat.


No i... są wilki we wiosce, ale o tym next time.

2 komentarze:

  1. Kurczę, Małgoś. Co to za kontuzja że tak się to długo leczy... Wilki... no to uwaga na psy podwórkowe, bo mogą stać się ofiarą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zuziu, chrząstka rzepki się zrosła, ale śmieci w stawie zostały i teraz trzeba je wysprzątać. (to o kolanie jest)

    OdpowiedzUsuń