15 kwietnia 2024

Trwa rozbiórka i lwia część tej roboty jest już za nami. Wyjechałam na weekend i to, co zastałam po powrocie, jest niesamowite!

Tak teraz wygląda północno-wschodnia ściana budynku. Ściana z bloczków (po prawej) jest wymurowana przez Starego i Młodego, a  za nią jest kuchnia. Ta jednolita powierzchnia po lewej stronie, to oryginalna ściana, znajdująca się jeszcze niedawno pomiędzy naszą sypialnią a pokoikiem gościnnym.

Sąsiad, który zobowiązał się do przeprowadzenia prac, robi wszystko z głową i z sensem, więc na każdym etapie jest czysto i schludnie, a wszystkie elementy porozbiórkowe są od razu segregowane, pakowane i wywożone na miejsce składowania. Zorganizował sobie pomocnika, a także przyczepę, która na bieżąco wywozi cegły i gruz. Mamy teraz ogrom pięknych zdrowych czerwonych cegieł i już moja w tym głowa, żeby się nie zmarnowały. Część pomysłu na te cegły Stary już nawet ma. 

Mamy też zdrowe solidne drewno porozbiórkowe (deski i belki), a to u nas surowiec zawsze pożądany i upragniony. Tak wiec glina i drewno - niczym w "Osadnikach z Catanu". Siano i kamienie też się znajdą, kłopot tylko z baranami.

Zmienią się warunki (już się zmieniły) widokowe i doświetleniowe w ogrodzie. Pod robinią, na tej chryzantemowej rabacie zrobiło się tyle światła! I znów mamy widok na drogę, prowadzącą  do asfaltówki i na wiejski sklep. Ten widok, którego utraty żałowałam, którego mi brakowało od czasu, jak oddzieliliśmy się od dawnej jadalni - znów jest! Teraz widać to wszystko z ogrodu, gdy się stoi w pobliżu tylnej furtki i tego miejsca, gdzie kiedyś było okno małego pokoiku gościnnego. Spod robinii widać frontową furtkę wejściową! No jestem zachwycona.

Oto widok od strony drogi, którą przychodzimy/przyjeżdżamy do domu - before i after.

Rozebrany został ten gówniany dach z papy, a potem ściany, ale piękny cokół z ogromnych kamieni pozostanie na miejscu i stanie się murkiem, na którym będzie posadowione ogrodzenie ze sztachet - takich samych jak przy bramie wejściowej i tylnej furtce. Będzie można przechodzić z tyłu do przodu (na frontowe podwórko) przez dawny pokój i jadalnię, ale ze względu na to, że z przodu budynku cokół jest sporo wyższy (duży spadek terenu), to trzeba będzie pomyśleć o jakichś kilku stopniach w tym miejscu.

3 komentarze:

  1. Och, jak tam już jest pięknie, Mam :-) Tyle się dzieje dobrego, że wspaniale się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz dom wygląda rewelacyjnie! Rozbiórka przybudówki to był super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam moje kochane! Pięknie to będzie, bo na razie wciąż rozgardiasz. Ale jest dobrze i wszystko idzie zgodnie z planem.

    OdpowiedzUsuń