09 kwietnia 2025

Wreszcie mogę odtrąbić zakończenie modernizacji łazienki, bo już zamontowane są (i działają!) szuflady na Rzeczy Brzydkie a Niezbędne. 

Po części są już też wypełnione obudowy grządek warzywnych, a reszta planowana jest na weekend. Szczegóły w kolejnych filmikach o zakładaniu warzywnika (tu ostatni), więc nie będę się powtarzać. 

Zaczęłam też robić nowy kompostownik, ten przy moim domku narzędziowym i jeszcze mi tam zostało trochę do dokończenia, może dziś po pracy. Choć wątpliwe, bo kiedy wracam po osiemnastej, to nie bardzo już jestem zdatna do jakichkolwiek działań.

Wszystko teraz robię powoli i delikatnie, miałam też przerwę od jogi i od schroniska, bo okazuje się, że łokieć po cięciu róż nie odpuszcza. A więc, włączając w to kolano - ani ręką ani nogą - i już tylko głowa mi została, a i to ciekawe, jak długo.

Wkrótce będzie u nas wzmożenie społeczno-gospodarcze, bo po świętach przyjeżdża Młody z Rzanetkom i z psiczką, a jednocześnie wkracza sąsiad z tynkiem strukturalnym na wszystkie trzy elewacje domu, w tym tę północną, porozbiórkową. Dziś byliśmy oglądać wzorniki kolorów i jak zwykle przy rozwijaniu tych setek odcieni miałam myśli samobójcze. Ale w końcu wybraliśmy jeden z odcieni burości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz