Niektórzy znają oregano tylko z pizzerii, jako posypkę z suszonych (lub świeżych) listków. U nas w ogrodzie oregano sieje się w sposób niepohamowany, a ja sobie te siewki przenoszę w jedno miejsce, żeby nie siało się tak bezmyślnie byle gdzie. No i teraz oprócz plantacji lawendy mam jeszcze i plantację oregano.
Uwielbiam kiedy kwitnie, zachwyca mnie to połączenie fioletów i zieleni. W ostatnich latach obserwuję również roślinki kwitnące na biało i jest ich coraz więcej. A ten zapach!
Dziś moje oregano wygląda tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz