Po tym, jak zepsułam nasz samochód i zalałam wrzątkiem laptopa (obydwa nadal nieczynne i PRZED diagnozą - reanimacja czy Ostatnie Pożegnanie), jest nareszcie jakaś dobra wiadomość.
Byłam wczoraj u diabetologa i po dokladnej analizie badań, pomiarów, notatek i zeznań nowa pani doktor stwierdziła, że wszystko wygląda na to, że przeszłam z cukrzycy do stanu przedcukrzycowego. Zrzucenie nadmiarowych dwunastu kilogramów i zmiana sposobu żywienia przyniosły więc efekt. Jedyną bolączką są wysokie poranne glikemie i w zwiazku z tym będę jednak brała metforminę. Kolejna wizyta za rok.
Ucieszyłam się jak małe dziecko i od razu poczułam, że zalewa mnie fala głębokiej miłości do Pani doktor. A serio - polecam, bo chyba wreszcie (po przetestowaniu trzech poprzednich) mam swojego diabetologa. Wyznaczyłam też sobie nagrodę za te osiągnięcia - tygodniowy odpoczynek od mierzenia glikemii.
A dziś, w ten świąteczny dzień wywieszania flag, po kilku latach przerwy będę nastawiać piernik dojrzewający i tym razem będzie on na mące gryczanej i erytrytolu oraz na starym miodzie z naszej niegdysiejszej własnej pasieki. Oczywiście zrobiłam sama przyprawę do tego piernika o składzie: imbir, ziele angielskie, jałowiec, kardamon, wanilia, pieprz kolorowy, gorczyca biala, liść laurowy, gałka muszkatołowa i goździki.
Bez cynamonu, którego nienawidzę, ale który stoi na półeczce z przyprawami w szczelnie zakręconym słoiczku, bo Stary lubi i używa czasem do kawy, a ja wszak jestem osobą wysoce społeczną.
Jednak Stary jest osobą aspołeczną, o czym świadczy fakt, że czasem znaduję zużyte laski cynamonu w zmywarce, a dokładnie rzecz biorąc - namierzam je korzystając z pozostawionego tropu zapachowego (czyt.: tropię po smrodzie).
Brawo! Załatwiłaś cukrzycę pracą nad sobą i są efekty. Brawo!
OdpowiedzUsuńGratulacje! życzę stanu bezcukrzycowego!
OdpowiedzUsuńKubi, całkiem jej nie pokonałam, ale nie mam zamiaru się poddać!
OdpowiedzUsuńZuziu, taki jest właśnie plan :)