11 listopada 2022

Po tym, jak zepsułam nasz samochód i zalałam wrzątkiem laptopa (obydwa nadal nieczynne i PRZED diagnozą - reanimacja czy Ostatnie Pożegnanie), jest nareszcie jakaś dobra wiadomość.

Byłam wczoraj u diabetologa i po dokladnej analizie badań, pomiarów, notatek i zeznań nowa pani doktor stwierdziła, że wszystko wygląda na to, że przeszłam z cukrzycy do stanu przedcukrzycowego. Zrzucenie nadmiarowych dwunastu kilogramów i zmiana sposobu żywienia przyniosły więc efekt. Jedyną bolączką są wysokie poranne glikemie i w zwiazku z tym będę jednak brała metforminę. Kolejna wizyta za rok.

Ucieszyłam się jak małe dziecko i od razu poczułam, że zalewa mnie fala głębokiej miłości do Pani doktor. A serio - polecam, bo chyba wreszcie (po przetestowaniu trzech poprzednich) mam swojego diabetologa. Wyznaczyłam też sobie nagrodę za te osiągnięcia - tygodniowy odpoczynek od mierzenia glikemii. 


A dziś, w ten świąteczny dzień wywieszania flag, po kilku latach przerwy będę nastawiać piernik dojrzewający i tym razem będzie on na mące gryczanej i erytrytolu oraz na starym miodzie z naszej niegdysiejszej własnej pasieki. Oczywiście zrobiłam sama przyprawę do tego piernika o składzie: imbir, ziele angielskie, jałowiec, kardamon, wanilia, pieprz kolorowy, gorczyca biala, liść laurowy, gałka muszkatołowa i goździki.

Bez cynamonu, którego nienawidzę, ale który stoi na półeczce z przyprawami w szczelnie zakręconym słoiczku, bo Stary lubi i używa czasem do kawy, a ja wszak jestem osobą wysoce społeczną.

Jednak Stary jest osobą aspołeczną, o czym świadczy fakt, że czasem znaduję zużyte laski cynamonu w zmywarce, a dokładnie rzecz biorąc - namierzam je korzystając z pozostawionego tropu zapachowego (czyt.: tropię po smrodzie).

3 komentarze:

  1. Brawo! Załatwiłaś cukrzycę pracą nad sobą i są efekty. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! życzę stanu bezcukrzycowego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubi, całkiem jej nie pokonałam, ale nie mam zamiaru się poddać!
    Zuziu, taki jest właśnie plan :)

    OdpowiedzUsuń