05 lutego 2023

Zakończyliśmy pierwszy weekend imprezowy i to ten o największym nasyceniu. Najpierw (w sobotę) obiad/kolacja z okazji siedemdziesiątych urodzin szanownego jubilata, a potem wręcz przeciwnie - czyli roczek moje samozwańczej wnuczki. 

Roczek został połączony z chrzcinami, a impreza miała taki rozmach, że całkiem swobodnie mogłaby pomieścić jeszcze kilka równoległych ceremonii.

Gosia dostała od nas w prezencie srebrną bransoletkę z literką, kartkę robioną na zamówienie przez moją utalentowaną koleżankę oraz lalkę uszytą również na zamówienie. Wybrałam z oferty lalkę misiównę Kazię, która przyszła pięknie spakowana i właściwie nie wymagała już niczego poza wstążeczkami na pudełko, ale i bez nich też się mogła obyć.

(zdjęcie ze strony producenta: https://lalkaodserca.pl/)

Oprócz dobrego żarcia była okazja do miłych spotkań z ludźmi dawno nie widzianymi, a znanymi nam z poprzedniego życia, kiedy mieszkaliśmy w mieście, byliśmy młodzi, durni i zabiegani, a nasze dzieci chodziły do szkoły. Znałam naprawdę sporą część rodziny małej Gosi, w tym kilka osób, których ona sama już nigdy nie będzie miała okazji poznać.


No i jeszcze update  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz